Wnioski po 10 latach
Wpływ Unii Europejskiej na polski rynek pracy jest niezaprzeczalny, jednak czy zmiany są korzystne? Rynek pracy jak wiadomo rządzi się swoimi prawami, każdy kryzys gospodarczy prowadzi ten rynek na skraj przepaści i z perspektywy pracodawcy i pracownika. W ciągu 10 lat od wejścia do Unii Europejskiej przede wszystkim zmalała znacząco stopa bezrobocia rejestrowanego w Polsce- obecnie wynosi ok. 13-14 procent. Wcześniej, dziesięć lat temu było to zazwyczaj ok. 18-19 procent. Oczywiście w dużej mierze zasługą nie jest tu wzrost konkurencyjności naszej gospodarki ale otwarcie granic i możliwość szybszego znalezienia pracy poza granicami kraju. W okresie 10 lat od zaobserwowano także wzrost ofert pracy jakimi dysponują urzędy pracy, wielokrotnie podnoszono także wynagrodzenie minimalne. Mimo, to daleko nam do europejskich standardów w tej kwestii. Unia Europejska pomagała sfinansować wiele przedsięwzięć generujących pracę, wiele programów wspierało finansowo tworzenie nowych miejsc pracy czy samozatrudnienia. Budowa nowych dróg i autostrad pozwoliła wielu firmom zwiększyć zatrudnienie.
Czy powinniśmy wejść do strefy euro?
Pozytywne statystyki
W ciągu dziesięciu lat w Unii Europejskiej koniunktura gospodarcza raczej była nam przychylna, jednakże to właśnie głównie migracje podawane są jako powód lepszych wskaźników, gdy mówimy o rynku pracy. Nadal na polskim rynku pracy występują poważne problemy, co więcej będą one jeszcze większe jeśli duża cześć emigrantów postanowi wrócić. Bezrobocie dotyka w dużej mierze ludzi młodych, często ze świetnym wykształceniem. Ewentualnie są oni skazani na umowy śmieciowe, co nie sprzyja zakładaniu rodziny, macierzyństwu i generuje kolejne problemy. Jest więc to spory problem, z którym walczą i inne kraje Unii Europejskiej. Z drugiej strony podniesiono wiek emerytalny, współcześni pięćdziesięciolatkowie mają wiele problemów do zmartwień, mimo wprowadzenia regulacji i przywilejów, nadal są oni defaworyzowaną grupą na rynku pracy. Pomimo ogromnej szansy jaką dawało wejście do Unii Europejskiej dla naszego rynku pojawiły się też niekorzystne aspekty- głównie mowa tu, o deprecjacji zasobów siły roboczej, trwałej utracie specjalistów, wydatków poniesionych na wykształcenie ludzi młodych, którzy opuścili polski rynek pracy na poczet zachodnich. Nie jest łatwo ocenić jednoznacznie czy korzyści z wejścia do Unii Europejskiej nie są przewyższane przez negatywne zjawiska z tym związane.
Ja się pytam jaka unia. Ten kto wymyślił tą śmieszną unie to nie zna znaczenia tego słowa.